Reklama

Mój mąż zamienił naszą noc poślubną w katastrofę – Historia dnia

Reklama
Reklama
Mój mąż zamienił naszą noc poślubną w katastrofę – Historia dnia
W noc poślubną mój mąż, Scott, chciał być ze mną namiętnie, ale odmówiłam z powodu zmęczenia. Zgodził się i pocałował mnie na dobranoc. Nagle, o północy, poczułam, jak łóżko się trzęsie, i przewróciłam się, ale zamarłam, patrząc na to, co Scott robi.
W noc poślubną byłam zaniepokojona. „Scott, czy możemy… czy możemy chwilę porozmawiać?” zapytałam, sugerując, żebyśmy nie rzucali się od razu w wir „działania”.
Scott zmarszczył brwi i zapytał: „Porozmawiać? Teraz?”.
Pomimo jego frustracji, wyraziłam potrzebę dłuższej rozmowy i odpoczynku, biorąc pod uwagę zmęczenie po całym dniu.
Wyłącznie w celach ilustracyjnych | Źródło: Shutterstock
Wyłącznie w celach ilustracyjnych | Źródło: Shutterstock
Scott niechętnie się zgodził, maskując swoje rozczarowanie delikatnym pocałunkiem w mój policzek, zanim poszliśmy spać. Jednak spokój naszego pachnącego lawendą apartamentu został zakłócony, gdy obudziłam się kilka godzin później.
Nasze łóżko się trzęsło i minęło trochę czasu, zanim otworzyłam oczy na tyle szeroko, by zobaczyć Scotta klęczącego przy łóżku z dzieckiem na rękach.
„Scott?” – wydyszałam zmieszana. „Co się dzieje?”
Spojrzał na mnie i zamilkł na chwilę, jakby szukał wymówki. W końcu wyszeptał: „Everly, to jest Ella”. Zaniemówiłam. „To moja osieroconą siostrzenica. Mojej przyrodniej siostry, Mai, już nie ma. Dowiedziałam się o jej istnieniu zaledwie kilka tygodni temu”.
Poruszyłam się na łóżku oszołomiona. „Kilka tygodni temu?” – powtórzyłam, marszcząc brwi, próbując zrozumieć, jak to możliwe, że dziecko pojawiło się w naszym pokoju w noc poślubną.
„Everly, bałem się, że odejdziesz, jeśli dowiesz się wcześniej” – wyznał Scott, unikając mojego wzroku.
„Jak śmiesz, Scott? Jak możemy zaczynać nasze wspólne życie od sekretów i kłamstw?” – zapytałam zrozpaczona. Potem wzięłam głęboki oddech. „Scott, jaki jest plan? Czy ty… czekaj, adoptujemy Ellę?”
„Jeszcze o tym nie myślałem, Everly. Teraz muszę się nią po prostu zaopiekować” – odpowiedział, sugerując, żebyśmy odłożyli rozmowę. Zgodziłam się, bo byłam zbyt zmęczona, żeby o tym dalej rozmawiać, ale zasnęłam z okropnym przeczuciem w żołądku.
***
Następnego dnia wróciliśmy z Ellą do rozległej posiadłości Scotta i zaczęliśmy z nią życie, jakby coś zostało postanowione poprzedniej nocy. Czułam się bezradna, niepewna, co robić.
Trzymając Ellę w ramionach pewnej nocy, szukałam odpowiedzi na temat przeszłości Scotta i jego przyrodniej siostry, Mai. „Scott, skoro ty i twoja rodzina zerwaliście kontakty z przyrodnią siostrą, dlaczego upieracie się przy wychowywaniu jej dziecka?” – zapytałam.
Niechęć Scotta do odpowiedzi rozzłościła mnie.
„Ale to matka Elli, prawda? Co jeszcze o niej wiesz?” – nalegałam, coraz bardziej gniewnie.
„Everly, nie chodzi już o Maję. Chodzi o Ellę. Ona nie ma z tym nic wspólnego. I nie ma nikogo poza nami” – powiedział w końcu Scott.
Zapytałam o ojca Elli, ale odmówił rozmowy.
Kilka tygodni później, ciekawość zaprowadziła mnie do biura Scotta, gdy był w pracy. Na jego biurku znalazłam zdjęcie, które przeczyło wszystkiemu, co mi wcześniej powiedział. Było to zdjęcie Scotta, pozornie szczęśliwego i bliskiego ciężarnej kobiety, prawdopodobnie Mayi.
Kiedy Scott wszedł do domu później tego wieczoru, jego uśmiech zniknął, gdy zauważył mój surowy wyraz twarzy. „Everly, co się stało?” – zapytał z troską w głosie.
Uniosłam zdjęcie, a mój głos był spokojny, ale zimny. „Wyjaśnij mi to, Scott. Tym razem chcę prawdy. Mówiłeś, że straciłeś kontakt z siostrą. Ale to zdjęcie mówi co innego”.
Próba odpowiedzi Scotta tylko podsyciła moją frustrację.
„Koniec z kłamstwami, Scott! Na tym zdjęciu jesteś z kobietą w ciąży, uśmiechniętą i szczęśliwą. Jak możesz twierdzić, że masz dystans?” krzyknęłam.
Westchnął i opadł z powrotem na kanapę. „Dobra, masz rację. To Maya, matka Elli. Chociaż moja rodzina zerwała z nią kontakt, spotykałem się z nią potajemnie… i jej pomagałem” – wyznał.
„Po co to ukrywać?” „Dlaczego mnie okłamałeś?”
„Bałem się. Bałem się, że odejdziesz, jeśli poznasz prawdę. Chciałem, żebyś pokochał Ellę, żebyś widział w niej naszą przyszłość… bez uwikłania się w komplikacje jej pochodzenia” – odpowiedział Scott.
„Scott, znowu, jak możesz budować życie na sekretach i półprawdach?” – zapytałem, krzyżując ramiona. „Potrzebuję twojej szczerości, dla dobra Elli, dla naszego dobra”.
Skinął głową i był zaskoczony moją kolejną sugestią.
„Może powinniśmy rozważyć oddanie Elli do adopcji” – powiedziałem nieśmiało.
„Adopcja? Everly, to nie do pomyślenia. Ella jest moją odpowiedzialnością” – argumentował Scott.
„Może powinieneś znaleźć jej kochającą rodzinę zastępczą”. Ktoś mógłby być lepszą matką niż ja…”
Przerwał mi, mówiąc: „Czy to twój sposób na sprawdzenie mnie? Myślisz, że ożeniłem się z tobą tylko po to, żeby mieć matkę dla Elli?”
„Tak!”
„Zachowujesz się absurdalnie!”
Te słowa uderzyły mnie jak policzek, jak wszystkie te historie o mężach, którzy oszukiwali swoje żony. Ale wiedziałam, że coś jest nie tak, chociaż on temu zaprzeczał.
W wirze emocji i bez odpowiedzi na pytania opuściłem rezydencję z Ellą, szukając samotności na plaży niedaleko naszego domu, by rozmyślać o przyszłości. Tam podeszła do mnie tajemnicza kobieta. Rozchyliła wargi, patrząc na mnie i dziecko, i zapytała: „Córka Scotta?”.
„Nie, to jego siostrzenica. Kim jesteś? Skąd znasz Scotta?” – zapytałem, obejmując Ellę jeszcze bardziej opiekuńczo.
Kobieta zaśmiała się… okrutnie. „Jego siostrzenica? Jest jej wierną kopią” – powiedziała, uśmiechając się, zanim jej humor zniknął, a jej oczy spotkały się ze mną.
„Uciekaj, ratuj życie” – wyszeptała, po czym odeszła.
„Czekaj!” – zawołałem za nią, ale się nie odwróciła.
Odetchnąłem ciężko, wpatrując się w ocean, a potem z powrotem w Ellę. Z jakimi sekretami się urodziła? I jakie niebezpieczeństwo czai się w cieniach przeszłości Scotta?
„Musimy porozmawiać” – podpowiedziałam, wchodząc później przez drzwi.
Scott podniósł wzrok, zaciskając usta. „Everly, powiedziałem ci wszystko. Nie ma już żadnych tajemnic” – nalegał, ale jego głos nie brzmiał już tak pewnie.
Nie mogłam powstrzymać frustracji. „Nie, Scott. Jest coś, czego mi nie mówisz. Ella nie jest twoją siostrzenicą, prawda? Jest twoją córką” – oskarżyłam.
Scott zakrztusił się śliną i stał tak przez kilka minut, zanim doszedł do siebie, zanim przechylił głowę. „Tak, Everly. Ella jest moją córką” – przyznał w końcu.
„Jak mogłaś kłamać w sprawie swojego dziecka? Jak mogłaś tak zdradzić nasze zaufanie?” – krzyknęłam.
„Myślałem, że jeśli pokochasz ją jak moją siostrzenicę, moglibyśmy w końcu zostać rodziną” – wyjaśnił.
Wściekła i ze złamanym sercem zażądałam szczerości w sprawie Mai i ich przeszłości, co skłoniło Scotta do ujawnienia więcej na temat swojej relacji z matką Elli, która nie była jego przyrodnią siostrą, i desperacji, by zapewnić Elli stabilne życie.
„Nie tylko mnie zdradziłaś” – powiedziałam, rozpłakując się. „Ale zdradziłaś też swoją córkę, rozpoczynając nasze małżeństwo w ten sposób”.
Płakałam dniami, zastanawiając się, co zrobić. Pokochałam Ellę z całego serca, ale nie wiedziałam, czy wytrzymam w małżeństwie z kłamcą. Po kilku dniach znów stanęłam twarzą w twarz z mężem.
„Odchodzę. Nie mogę już tego robić” – oznajmiłam. Spakowałam już swoje rzeczy.
Scott rzucił się, żeby złapać mnie za ramię. „Proszę, Everly, pomyśl o Elli. Ona cię potrzebuje” – błagał, ale ja byłam stanowcza.
„Ella jest twoją córką, Scott. Nie moją” – wyjaśniłam. Wiedziałam, że te słowa ranią i podziałały, bo Scott puścił mnie i pozwolił mi odejść.
***

Aby zobaczyć pełną instrukcję gotowania, przejdź na następną stronę lub kliknij przycisk Otwórz (>) i nie zapomnij PODZIELIĆ SIĘ nią ze znajomymi na Facebooku.

Reklama
Reklama